,,Przemiana’’
Poczułam ból.
Moja dusza rozsypała
się na kawałki,
jakby cały świat w
ułamek sekundy
runął mi na głowę.
Jad paraliżował
ciało, wypalał serce.
W jedna minutę przed
oczyma
przeleciało całe moje
życie.
W samotności
cierpiałam katusze.
Ciemność i strach ogarnęły mą duszę.
-Strach? Ale przed
czym, przed śmiercią?
Spojrzałam na niebo, w
lśniący, jak brylant
Księżyc-Bogini Łowów.
I wtedy odnalazłam
odpowiedź na to pytanie.
Nagle wszystko się
skończyło,
już nic nie czułam.
Ból odpłynął zostawiając pustkę.
Lecz coś nie pozwalało odejść, coś trzymało przy życiu.
Zamknęłam oczy, by
odrodzić się
jako nieśmiertelna,
jako bestia.
I w blasku gwiazd, jak
zwierzę
czaić się w zaroślach
i czekać, żeby wyssać
ten życiodajny płyn.
Teraz Noc jest moim
bogiem,
Krew nałogiem,
A słońce wrogiem.
Lecz coś nie pozwalało odejść, coś trzymało przy życiu.