Smutna dziewczyna
Sama na świecie
Jest ta dziecina
Śnieg zasypał ziemię całą
Na ulicach ludzi mało
Garść zapałek trzyma w dłoni
Czy ktoś ją pod dachem schroni?
Cienko ubrana, w starej sukience
Grzeje zapałką zmarznięte ręce
Lecz ludzie serce z kamienia mają
Na ludzką nędzę już nie zważają
Wśród bogactw, radości czai się bieda
Dziewczyna musi zapałki sprzedać
W domach kominki ciepło oddają
Rodziny przy stołach wspólnie siadają
Na ludzką nędzę już nie zważają
Z zimna dziewczyna katusze znosi
O spełnienie marzeń w modlitwie prosi
Chce do swej babci, chce iść do nieba
Więcej do szczęścia jej nie potrzeba
Zanim ostania zapałka w ręku zagaśnie
Dziewczynka na wieki zaśnie